Prolog Shun

Szedłem przez miasto ubrany tak jak zwykle. W rękach niosłem białego kota.
-Ech, do tej szkoły trzeba kupić tyle rzeczy-mruknąłem.-Stracę wszystkie pieniądze.
-Nie marudź-mruknęła Yumi kot.
Skierowałem się do sklepu papierniczego. Zakupiłem tam torbę, długopis, ołówek, zeszyty...-wszystko co będzie mi potrzebne. Szczerze mówiąc nie mam zamiaru zbyt pilnie się uczyć. To zajmuje zbyt dużo czasu, mam lepsze zajęcia. Tak czy inaczej niedługo powinienem już zbierać się do "wyjazdu". Kupiłem sobie napój w najbliższym sklepie i teleportowałem się na teren szkoły. W recepcji odebrałem kluczyk do swojego pokoju. Numer 156. Dobrze, że nie mam współlokatora, bo byłoby kiepsko. Oczywiście dla Yumi, dla mnie nie aż tak bardzo.
Udałem się pokoju, żeby się rozpakować. Jechałem windą. W pewnym momencie zatrzymała się i drzwi otworzyły się. Weszła przez nie różowowłosa dziewczyna. Wpadła prosto na mnie.
-Przepraszam...-jęknęła.
-To ja przepraszam. Tak na przyszłość, jestem Shun.-powiedziałem. Całkiem ładna ta dziewczyna...
Wysiadłem na 3 piętrze i poszedłem do swojego pokoju. Kiedy otworzyłem drzwi, Yumi błyskawicznie zeskoczyła mi z ramienia, w locie przemieniając się w ludzką postać.
-Wreszcie!-krzyknęła i wskoczyła na moje łóżko.
Otworzyłem plecak i zacząłem się rozpakowywać, nie zwracając uwagi na to, że Yumi skacze mi po łóżku i po meblach.
-Zachowujesz się jak 5-latka-podsumowałem jej zachowanie.
-Spróbuj przez cały dzień być w obcej skórze!-mruknęła oburzona.
-Myślałem, że to lubisz. Naprawdę zachowujesz się jak dziecko.
Uspokoiła się nieco i położyła się na łóżku. Kiedy wypakowałem książki i przybory poszedłem się przebrać w mundurek. Za kilka godzin ma być rozpoczęcie roku szkolnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Neva