Prolog Iori

Słońce znosiło się leniwie na niebie, a przez słabo oświetloną ulice, szedł wysoki mężczyzna. W ręku trzymał szarą teczkę. Ja w tym czasie kuliłem się na dachu jednego z wieżowców. Zacisnąłem ręcę na karabinie snajperskim, poczym nacisnąłem na spust. Miniaturowy pocisk trafił w głowę wysokiego mężczyzny, Po chwili zeskoczyłem z dachu i odebrałem mu szarą teczkę. Oczy mężczyzny powoli się zamykały, ale zdążył powiedzieć:
-Mogłeś po prostu poprosić o tą teczkę. Ale nie, to by uraziło twą dumę.
W tym momęcie mężczyzna zamknął oczy. Klęknęłem obok niego, Może ma rację. Może szczelanie w ludzi usypiającymi pociskami jest dostrzegane za... dziwne? Szkoda, bo inaczej nie potrafię. Otworzyłem teczkę. Pisał tam adres akademii do której się przepisałem. Tak naprawdę, przepisałem się tam z polecenia Rin. Chciała, bym przestał odizolowywać się. Aby pozwolić innym się do mnie zbliżyć, najpierw powinienem siebie samego zaakceptować. Tak powiedziała by mi Rin. Gdyby jeszcze istniała.
W końcu znalazłem się na terenie Akademii. Wprost  wspaniale!
-Wygrałaś Rin! Teraz jestem skazany na naukę! Tego chciałaś, nieprawdaż?!- Krzyknąłem, wpatrując się w niebo. Jedno jest pewne: Ten rok będzie...inny.

2 komentarze:

  1. Hej! Fajnie! :D
    Prolog, króciutki ale właśnie taki powinien być, prawda? :D
    Coś czuję, że bardzo polubię chłopaka, który strzela karabinem snajperskim ze strzałkmi usypiającymi w ludzi *-*
    Chcę się również dowiedzieć nieco więcej o tej tajemniczej Rin :D
    No to czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Chciałabym was wszystkie lepiej poznać. Napiszcie do mnie na Assarii.Cleto@gmail.com. Proszę *-*

      Usuń

Layout by Neva